środa, 1 marca 2017

#1 - Tęskniłam.

          Silniki ryczały i unosił się smurd palonej gumy, który mieszał się z nikotynowym. Parę osób potykało się o własne nogi, co spowodowane było prawdopodobnie pustymi butelkami piw rozrzuconych po drodze. Jadąc wolno przez tłum rozpoznałam prawie każdą minioną twarz. Śmiechy były głośne, a muzyka jeszcze głośniejsza. Ludzie siedzieli przy krawężnikach, pary obściskiwały się na motocyklach. Wśród nich wszystkich widziałam uśmiechniętego Deidarę zbierającego zakłady i trzymającego nad wszystkim pieczę.
Od razu mnie rozpoznał, więc zaparkowałam w najbliższym możliwym miejscu. Nie schodząc jeszcze z motocykla wzięłam głęboki wdech. Rozejrzałam się dookoła i zacisnęłam zęby. 

          Zaczynajmy. 

          Ściągnęłam kask i momentalnie, jak na zawołanie usłyszałam krzyki i oklaski. Wymusiłam uśmiech i wypinając pierś do przodu dumnie zeskoczyłam z maszyny. Nie czekając dłużej zaczęłam iść w stronę blondyna. 
          - W końcu wróciliście! - Usłyszałam zza siebie.
          - Nareszcie! - Zawołał ktoś inny.
          - No ileż można było czekać?! - Ryknął następny, klepiąc mnie po plecach. 
Oddychałam głęboko, idąc prosto z podniesioną głową. Gdy blondyn znajdował się tuż przede mną nachyliłam się i musnęłam jego policzek ustami. Chwyciłam za megafon leżący obok niego i wspięłam się bez trudu na dach jakieś srebrnej Toyoty.  I tłum w tym momencie ucichł. Wszystkie twarze skierowane były w moją stronę. 
Znowu wzięłam głęboki wdech i patrząc na wszystkie znane mi osoby, które nie licząc paru zmarszczek, większej ilości blizn i owłosienia na twarzach nie zmienili się ani trochę od pięciu lat. 
          - Witam was, śmierdzące i z tego co już widzę pijane brudasy!!! - krzyknęłam przez megafon, a reszta od razu ryknęła na przywitanie. - Pięć lat! Pierdolone pięć lat was nie widziałam, a dalej wyglądacie jak kupa gówna! - znów ryk i śmiech. W pewnym momencie sama się nawet uśmiechnęłam. - Nie przedłużając...Zaczynamy!!! Wszyscy wytypowani proszeni na start!!! - Znowu było słychać wrzask i oklaski, a do tego pisk opon. 
          Tym razem dwunastu śmiałków zgłosiło się, aby zawalczyć o pierwsze miejsce w wyścigu. Stali pięknie w jednym rzędzie. Ich maszyny oraz skóry lśniły w słońcu, a oni sami czekali niespokojnie na rozpoczęcie. 
Idąc pewnym krokiem zatrzymałam się tuż przed nimi. Spojrzałam na każdego z osoba. Naliczyłam jedenaście motocykli. 

          Jedenaście. 

          Nie zwracając już uwagi na nic chwyciłam za biało czarną flagę i podniosłam rękę ku górze. Usłyszałam głośny ryk silników. To był znak, że są gotowi. Uśmiechnęłam się i przyznam poczułam tą samą adrenalinę co kilka lat wcześniej. Kiedy takie spotkania były rutyną, a nawet obowiązkiem. 
          - START! - krzyknęłam i machnęłam w dół flagą. Momentalnie poczułam zimny powiew powietrza, który spowodowali mijający mnie wyścigowcy. 
Stałam dalej. W tej samej pozycji wpatrując się przed siebie. Czekałam. 

            No dalej!

            Wstrzymałam oddech i zacisnęłam mocniej flagę w pięści.
Musiał przyjechać. Tylko dla niego zorganizowałam ten pieprzony wyścig, więc niech nie myśli, że daruje mu, gdy nie przyjedzie.
Patrzyłam przed siebie, gdy większość pobiegła już w stronę mety. Gdy zauważyłam, że już praktycznie nikogo wokół mnie nie ma, przeklęłam na głos i odwróciłam się z zamiarem pójścia za tłumem.
I wtedy go zobaczyłam.
Jego silnik ryknął  i w jednej sekundzie czarnowłosy w kasku ominął mnie jadąc wyznaczoną trasą.
            - DALEJ HISAKI! ZAŁATW ICH! - Krzyknęłam najgłośniej jak się dało i z wielkim uśmiechem zaczęłam biec w stronę mety.

~ . ~ . ~

          - Już myślałam, że wyszedłeś z wprawy - Mruknęłam, gdy Hisaki ściągnął kask. O rany, jak on spoważniał. Ale dalej wyglądał niczym anioł.
          - Zwariowałaś? To nie do pomyślenia. - Uśmiechnął się, a ja nie wytrzymując już dłużej rzuciłam się mu w ramiona. Tak się cieszę, że znowu jest obok mnie.
          - No masz farta, na skrzyżowaniu myślałem, że już po tobie - usłyszałam aż za dobrze znany mi głos. Blondyn podszedł do Hisakiego i poklepał go po plecach. Jego włosy sięgały mu już tyłka, a na rękach zauważyłam nowe tatuaże.
          - Urwałbym mu jaja jakby nie wygrał tego hajsu - Odyn lekko utykał na lewą nogę, a jego siwizna była jeszcze bardziej siwa niż pięć lat temu, chociaż nie miałam pojęcia, że to możliwe.
          - Gdybyś nie wygrał to nie mielibyśmy za co dziś chlać, frajerze - dopiero wtedy zauważyłam, że Tetsu ma w ręku otwarte piwo.
          Te głupie brudasy jak zwykle tylko o chlaniu i pieniądzach. Więzienie nic, a nic nie zmieniło ich mentalności. Jeszcze tylko jakiś panienek brakuje wokół nich.
         - Hisaki, chuju! Moja nowa koleżanka mówi, że interesuje się trójkątem z naszą dwójką! Co ty na to? - Jak na zawołanie obok mnie wyrósł z pod ziemi Akira czerwonowłosą dziewczyną. Ten się ani trochę nie zmienił.
          - A ty co tutaj, kurwa robisz?! - Krzyknął oburzony Deidara, którego też wcześniej nie zauważyłam.
          - Księżniczko, moja koleżanka pytała o Hisakiego, nie o ciebie - i pokazał mu środkowy palec.
          - Przecież o warunkowe zwolnienie możesz domagać się dopiero za dwa i pół roku, kutasie!
          - Powiedzmy, że Pani prokurator i kierownik klawiszy mieli u mnie niespłacony dług - prychnął śmiechem i lekko odsunął swoją nową dziewczynę, żeby chwycić za paczkę papierosów.
          - Ale z was to są skończone sukinsyny - warknęłam i dopiero wtedy wzrok wszystkich skierował się w moją stronę. Brudni, wulgarni, śmierdzący, wredni i do tego zachowywali się, jakby mnie w ogólnie nie widzieli... - Pięć minut was widzę i już mam was dość! - Krzyknęłam, a cała reszta wybuchnęła śmiechem. Potem cała czwórka podeszła do mnie i grupowo przytuliła.
          - Enmo kochanie,nie płacz już, nam też ciebie brakowało - szepnął Tetsu, a ja dopiero wtedy zorientowałam się, że faktycznie policzki od momentu jak tylko zobaczyłam Odyna i Tetsu mam wilgotne.

          KURWA, JAK JA ZA NIMI TĘSKNIŁAM!

~ . ~ . ~

          W pomieszczeniu nie można było oddychać. Dym nikotynowy był tak gęsty, że oczy szczypały. Z głośników leciała dyskografia Behemotha, a na ścianach pojawiło się więcej plakatów.

           Stara, dobra Piwnica.

           Pub był pełny, wszędzie widziałam znajomych z innych gangów, nawet mój były nauczyciel postawił mi piwo, gdy zobaczył mnie przy barze. A za nim zawsze można było zobaczyć Nejiego. Chłopak czule się ze mną przywitał, udając, że parę lat temu wcale nie leżałam co tydzień w jego łóżku.
          - Nie wspominałaś w listach, że jesteście parą - oburzył się Akira wpatrując się wrogo na Deidarę.
          - Wolałam widzieć na żywo twoją minę, gdy się o tym dowiesz - odpowiedziałam i usiadłam blondynowi na kolanach. Ten musnął mój policzek, a ręka zsunęła mu się na moje uda.
          - Zaraz się porzygam - skomentował brunet.
Wiedziałam, że brudasy będą marudzić, gdy dowiedzą się o naszym związku, ale jakoś mało mnie to obchodziło.
         Pół roku po wyroku moich chłopaków skończyłam szkołę. Perfekcyjnie zdałam egzaminy zawodowe i nawet mam maturę, choć sama nie wierzyłam, że zdobędę ten papierek.
          Cała afera w związku z demaskowaniem Akatsuki ucichła, ale moja mama i tak sobie nie dawała rady ze świadomością, że wychowała morderczynie. Zawsze się kobieta łudziła, że to hobby z motocyklami mi przejdzie.

           Bardzo się pomyliła.

Patrząc jak z dnia na dzień coraz bardziej mnie nienawidzi, widzi we mnie jedynie geny ojca uznałam, że wyprowadzka będzie najlepszym rozwiązaniem. Staruszka sobie odetchnie od wiecznych kłopotów związanych z wyrodną córką.
          Z odłożonych pieniędzy blondyn wynajął kawalerkę, do której uznaliśmy, że się wprowadzę i gdy tylko zarobimy więcej kasy, pójdę w swoją stronę, a on w swoją.

           Niestety, łatwo było powiedzieć, trudniej zrobić.

           Stary warsztat zaczął mieć coraz mniej klientów i musiałam w końcu go zamknąć. Podejmowałam się każdej fuchy jaką tylko mi zaproponowało. Żaden mechanik nie chciał uwierzyć, że tak młoda dziewczyna dałaby radę pracować przy samochodach, więc nie zostało mi nic innego jak pracować jako kelnerka w głupiej, włoskiej restauracji. Potem byłam sprzątaczką, aż w końcu zatrudnili mnie jako ekspedientkę w sklepie odzieżowym. Blondyn natomiast był ochroniarzem w klubie nocnym.
           Po półtora roku udało nam się zaoszczędzić tyle, że otworzyliśmy własny, mały warsztat, który ku mojemu zdziwieniu, zaczął mieć coraz lepsze opinie i tak udało nam się wyjść na prostą.
           Jednak, gdy przyszedł czas, żeby, w końcu wynająć własne mieszkanie uświadomiłam sobie, że nie chcę mieszkać sama. Nie chcę być bez niego. Był jedyną osobą, której ufałam oraz był jedyną osobą, która wiedziała o mnie dosłownie wszystko.
I wtedy to się stało.
Przestałam w nim widzieć tylko przyjaciela.
           - Trzy i pół roku jesteście razem?! - Krzyknął zdezorientowany Tetsu. Uśmiechnęłam się na te słowa.

            Trzy i pół roku.

          Akira nie mogąc już o tym słuchać wypił duszkiem cały kufel piwa i zamówił kolejne dwa. Odyn jedynie chciał znać szczegóły o moim warsztacie. No tak, jakby nie patrzeć, poprzedni należał do niego, ale gdy go zamknęli wszystko było na mojej głowie. Chłopki potrzebują jakiegoś zajęcia, więc ani trochę się nie wahałam, żeby zaproponować im pracę.
           - Akira, dowiemy się jakim cudem popijasz sobie z nami alkohol , zamiast martwić się, żeby mydło ci nie wypadło podczas prysznicu w pudle? - Deidarę niesamowicie nurtowało to pytanie.
Ja również byłam ciekawa, ale znając bruneta, po prostu kogoś zastraszył, dlatego jest na wolności.
           - Pani prokurator była ze mną porozmawiać, ponieważ jakimś cudem jej mąż dowiedział się o jej romansie - chłopak z bandaną na głowie uśmiechnął się zadziornie. - Mówiłem, że to nie moja sprawka, że o niczym nie wiem i ogólnie pierwszy raz ją widzę na oczy, ale z nieuzasadnionych powodów, nie chciała uwierzyć - zaśmiał się głośno, chwycił fajkę do ust, odpalił i kontynuował. - Dlatego po krótkiej dyskusji zaproponowałem, że razem z jej kochasiem namiesza w moich dokumentach tak, żebym mógł wyjść troszkę wcześniej na warunkowe zwolnienie, w zamian obiecałem odkręcić to nieporozumienie z jej mężem.
             - Niech zgadnę, jej kochaś to dyrektor więzienia? A ty jakimś cudem ich przyłapałeś? - Zapytałam, choć wiedziałam jaką otrzymam odpowiedź.
            - W rzeczy samej - roześmiał się. - Niestety chłopakom nie udało się załatwić krótszego wyroku. Skaza to już w ogóle może pożegnać się z warunkowym, ponieważ niechcący wydłubał koledze z celi oko.
            - O kurwa, to była dobra akcja - wtrącił się Tetsu. - Skaza chciał zapalić po objedzie, a tu nagle jeb! Gość zabiera mu fajkę i sam sobie odpala. Skaza wpadł w taką furię, że chwycił za łyżeczkę i wydłubał mu gałkę! - Chłopaki parsknęli na cała salę, a mi zrobiło się szkoda mojego brudasa. Będzie musiał odsiedzieć cały wyrok przez ten niewinny incydent.
            Wtedy pomyślałam o ojcu. Ten będzie całe życie w pierdlu. Chyba, że za 20 lat będzie ubiegał się o warunkowe, ale znając jego, odwali coś przez co w dokumentach z pewnością nie napiszą, że miał wzorowe zachowanie.
           Z zadumy wyrwał mnie Hisaki.
           - Kurwa, musicie to zobaczyć!!! - Gwałtownie odwróciłam się w stronę czarnowłosego, który stał przy wejściu na salę dla palących. Rzadko widziałam go aż tak przejętego. Bez namysłu cała nasza szóstka wybiegła przed Pub.

           Wdech.
           Wydech.
           Wde...

           PIEPRZYĆ ODDYCHANIE!!!

            Przed moimi oczami pojawił czarno-srebrny Harley Davidson Road King Classic z bieżącego roku. Nowiutki, prosto z salonu i w dodatku z ape hangers!!! Klasyka, prostota i piękno w jednym!
            - Ha! Niespodzianka! - Krzyknął Tetsu.
            - Chyba nie myślałaś, że zapomnieliśmy o twoich urodzinach? - Poklepał mnie po plecach Akira popijając przy tym piwo.
            - Nie oszukujmy się, twoja Perełka już swoje przeżyła. Niech przejdzie na emeryturę - chrapnął Odyn.
            Zamrugałam parę razy. Stałam jak zamurowana. Nie docierało do mnie, że to cudo stojące dosłownie dwa metry przede mną jest teraz moje.
Nagle poczułam jak ktoś przyciąga mnie do siebie. Spojrzałam na osobę, która przerwała mój zachwyt i zobaczyłam, że był to Deidara.
           - Wszystkiego najlepszego - wyszeptał i pocałował mnie czule.
           Dalej nie mogłam wydobyć z siebie nawet słowa. Spojrzałam na każdego z osoba. Widząc ich głupie uśmieszki i już lekko świecące oczka wzruszyłam się.
Po prostu się wzruszyłam.
Pierwszy raz, od bardzo dawna poczułam się szczęśliwa.

           Szczęśliwa.

           - Jak ja za wami tęskniłam - wyszeptałam i nie zwracając już na nic uwagi, chwyciłam za nowy kask, przekręciłam kluczyk, który był już w stacyjce i słysząc ten piękny ryk, jaki wydobył się z mojego nowego Królewicza o mało co nie dostałam pieprzonego orgazmu.
Uśmiechnęłam się, gdy w tym samym czasie usłyszałam jak brudasy zaczęli śpiewać jednym chórem sto lat. Chociaż nie jestem pewna, czy można nazwać to śpiewem. Bardziej przypominało skrzeczenie wron.
Dodałam gwałtownie gazu i wtedy uświadomiłam sobie jedno.

Od zawsze byłam,
                           jestem,
                                       i już zawsze będę
                                                                   Przeklęta.

           ALE DZISIEJSZEJ NOCY TO ŚWIAT BĘDZIE SMAŻYŁ SIĘ W PIEKLE!


Dobra. Rozdział pierwszy, tomu drugiego opublikowany. 
W sumie nic się nie dzieje ciekawego, jedynie co, to chciałam wyjaśnić sprawę z Deidarą i przywitać was z częścią gangu, która jest już na wolności :)
Zresztą, nie oszukujmy się, wy czekacie tylko na Itachiego XD
Ale kto wie, może niedługo :) 
Ciekawa jestem, jak myślicie, jaką historię dla was przygotowałam w tomie drugim? :) Piszcie! 
Pozdrawiam! 

17 komentarzy:

  1. Cześć :)
    Dosłownie wczoraj skończyłam czytać twoje opowiadanie. Muszę przyznać, że tom pierwszy całkowicie mnie zmiażdżył! Co prawda, pojawiały się błędy, nawet liczne, ze dwa, trzy rozdziały były lekko nudne i naciągane, ale mimo to, całość wyszła ci REWELACYJNIE.
    Uznałam, że założę konto i wyrażę całkowicie opinię na temat twojej opowieści.
    (UWAGA DLA CZYTAJĄCYCH MOJĄ RECENZJĘ, JESZCZE NIE PRZECZYTAWSZY CAŁEGO OPOWIADANIA! MOJĄ BYĆ SPOJLERY!)
    Na początek Enma Kirei.
    Co za wulgarna i przemądrzała osoba! Trochę dziwne dla mnie było, że osiemnastolatka jeździ na motocyklu i w dodatku jest w gangu. Na początku uznałam, że jest stanowczo za młoda, ale za każdym, gdy była wzmianka o jej rodzinie i otoczeniu, nie dziwiło mnie już, że skończyła jako uzależniona od whisky i czekolady..małolata(tak naprawdę).
    Na początku opisywałaś ją jako twardą laskę, która nie boi się niczego. (Tutaj mam na myśli przesłuchanie Deidary), ale potem wydaje mi się, że sama się zorientowałaś, że coś jest nie tak i stworzyłaś ją bardziej prawdziwą. Bardziej wyluzowaną metalówę, z pojebanymi znajomymi, niż maszynę do zabijania, którą tak naprawdę nigdy nie była i nie chciała być(wzmianka o morderstwie Hidana). Potem nasza nastolatka zakochała się. I całkowicie się jej nie dziwię. Kto nie zauroczył by się takim Itachim jakiego stworzyłaś?! Ale o nim trochę później...Wracając do głównej bohaterki. Zaczęła mieć mętlik w głowie, ponieważ sama zauważyła, że niesamowicie się zmieniła. Już nie cieszyły ją tak jak kiedyś imprezy z chłopakami z warsztatu, tylko bardziej interesowały ją kolacje z bogaczem. Bardzo zgrabnie i nie nachalnie zmieniłaś jej osobowość. Chodzi mi tutaj, że z rozdziału na rozdział po troszeczkę się zmieniała, nabierała ufności co do Itachiego i na końcu...JEB! Cały świat wywrócił się do góry nogami.
    Ostatnie dwa(podajże) rozdziały, od momentu gdy Itachi pierwszy raz spotkał Deidarę, aż po epilog, moje emocje nie mogły się uspokoić! Wiedziałam od początku, że Itachi jest w Akatsuki, ale nie miałam pojęcia, że TAK dowie się o tym Enma. Że aż TAK ją to zaboli. Ufff, pisząc to dalej mam ściśnięty żołądek! Genialne! Kobieto, doprowadziłaś mnie do szaleństwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Itachi Uchiha.
      Do teraz pamiętam jego pierwsze spotkanie i pierwsze wymieniona z nią słowa. I znając jak zakończy się ich znajomość, naprawdę boli to, że od początku facet tak chciał ją wykorzystać.
      Szybko sama nabrałam do niego zaufania i stał się dla mnie niesamowicie sympatyczną osobą w całej tej historii. Był zupełnie inny, niż ten z anime, a z drugiej strony taki podobny...I tutaj i w anime udaje kogoś innego, a intencje ma zupełnie odwrotne.
      Gdy grał dla niej na gitarze, gdy zabrał ją na randkę, gdy skoczył z nią z liny...Piękne chwile, które odeszły w zapomnienie...
      Gang Przeklętych vs Akatsuki.
      Ciekawy pomysł, stworzyć tak nienawidzące się grupy! Co prawda, ich spór nie jest do końca dla mnie zrozumiały. Wiem tylko tyle, że podczas wyścigów, Akatsuki zabija kogoś na zlecenie...ale Przeklęci tak samo robią (?). Sama Enma opowiadała, że wszyscy myślą, że to tylko wypadki, a nie ich sabotaż. Wydaje mi się, że nie do końca to przemyślałaś, ale i tak w całości ten konflikt jest i pozostał. Dzięki niemu(konfliktowi), za każdym razem gdy była wzmianka o Konan, Sasorim i Hidanie mój żołądek robił przewrót, ręce się pociły i miałam ochotę wykrzyczeć do monitoru: "Enmo, to członkowie Brzasku!!!".

      Prawdziwe życie członków Brzasku, również było dla mnie zaskoczeniem, a z drugiej strony czymś bardzo oczywistym. Świetnie pasowała ta alternatywna rzeczywistość do bohaterów.
      Z Przeklętych, muszę przyznać, że urzekł mnie Hisaki. Wiecznie spokojny, opanowany oraz kompletnie jego przeciwieństwo Akira. Napalony, głośny i wszędzie go pełno. Tetsu również jest dla mnie jedną z pozytywnych osób w tym gronie. Bardzo rozważny i zabawny człowiek.
      A skoro już o tym wspominam MASZ ŚWIETNE POCZUCIE HUMORU! Nie było go ani za dużo, ani za mało. Tam gdzie powinnaś, tam stawiałaś rozbrajające sceny i dialogi. I tutaj muszę cię pochwalić za dialogi, widzę, że to twoje mocniejsza strona.
      Te żarty z Itachim, sprzeczki z Sasuke oraz czarny humor chłopaków z gangu GENIALNE

      Bardzo ucieszyłam się, że rozpoczęłaś tom drugi, jednak nie mam pojęcia co dla nas szykujesz. Już wielokrotnie przekonałam się, że jesteś nieprzewidywalna.
      Kończąc powiem tak: czytając wzruszałam się, śmiałam się, denerwowałam się, a nawet krzyczałam w pokoju, więc naprawdę masz duży plus za to, że dosłownie mnie pochłonęłaś tą historią.
      Mam nadzieję, że moja mini recenzja będzie dla ciebie zrozumiała. Pouczam cię, a sama nie potrafię poprawnie i składnie złożyć zdań ;)
      Życzę wszystkiego dobrego i wielu czytelników.
      PS: przepraszam, że musiałam moją wypowiedź podzielić na części, ale nie miałam pojęcia, że jest limit słów.

      Usuń
    2. O matko. Za pierwszym razem myślałam, że zjedziesz mnie z góry na dół jak zobaczyłam tyle tekst xD
      Dziękuję ci bardzo, cieszę się, że zwróciłaś mi uwagę na kilka rzeczy, które zrobiłam źle i cieszę się, że znalazłaś u mnie jakieś plusy.
      Mam nadzieję, że częściej będę widziała twoje komentarze :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. To było piękne.. po prostu piękne
    Nie wiem Ci mam jeszcze napisać, jak przeczytałam o brudasach to kurde uśmiech nie schodzi z twarzy
    I ten prezent.. też bym taki chciała dostać
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że burdaski cię uszczęśliwiły <3
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Kurcze, jak ja tęskniłam za tym opowiadaniem! Aż mi się łezka w oku zakręciła, gdy czytałam ten rozdział.
    Jest mi jedynie przykro, że pewnie Enma zejdzie się pewnie z Itachim. A szkoda, bo od początku miałam cichą nadzieję, że to jednak Deidara z nią będzie. I teraz moje marzenie się spełniło! Ciekawe na jak długo?
    Naprawdę brakowało mi twojego opowiadania!
    Czekam z niecierpliwością na rozdział drugi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co od Deidary, hm, powiem krótko - to wszystko będzie bardzo skomplikowane, jak się pewnie wszyscy domyślają xD
      Dzięki wielkie! Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Wbiłaś mnie w podłogę niczym mlotek gwóźdź... boskie bejb... daj mi wiecej....

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie. Odkąd wstawiłaś ostatni rozdział tomu I DZIEŃ W DZIEŃ sprawdzałam, czy może już nie dodałaś nowego rozdziału (wcale nie stalker XD). Przez cały czas, jak czytałam miałam na mordce banana, bo osobiście wolę Deidarę od Itachiego, więc jestem mega szczęśliwa, że Enma jest z blondynem. Szkoda mi Skazy (smutek i żal) ale ważne, że Odyn wyszedł <3. Czekam na więcej.
    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że fani są podzieleni pomiędzy Deidarą i Itachim XD Jedni wolą tego, drudzy tego XD Zobaczymy jak zareagujecie na ciąg dalszy.
      Dzięki wielkie za komentarz !

      Usuń
  6. Właśnie. Zagrajmy w otwarte karty. KIEDY POJAWI SIĘ ITACHI? XDDD Bo bez niego to opowiadanie nie ma sensu. ;-;
    Ogólnie, to przepraszam za poślizg; szkoła i jeszcze więcej szkoły. ;-;
    Kobieto, opanuj się. Przerażasz mnie swoją kreatywnością. Niby nic sie nie działo, a jednak; Hisaki nagle wraca, Enma jest z blondynkiem 3 i pół roku, ktoś wydłubał oko łyżeczką xDDDDDDDD
    Mam tylko nadzieję, że Itachi szybko wyjdzie z pudła, a Enma się opamięta. Oni muszą być razem. ;-;
    Buziaki, pisz szybko ;3;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To z łyżeczką było bardzo spontaniczne xD nie planowałam tego, ale jak już mi przyszło do głowy no to cóż, musiałam ujawnić swoje pokręcone pomysły XD
      Dziękuję!

      Usuń
  7. Pozwól, że zacytuję "KURWA, JAK JA ZA NIMI TĘSKNIŁAM!"
    Kurcze, serio zapomniałam, jak zajebiście było to czytać ^^ I to jeszcze tak szybko, że mam za mało tego -.-
    Dei i Enma. Nie zdziwiło mnie to. Ale tylko czekać aż na scene wkroczy Itachi. Będzie ciekawie :D
    Kurcze najbardziej to mnie chyba rozjebał Skaza i jego łyżeczka XD Mistrzostwo :D
    Świetny powrót i już chcem więcej :D
    Pozdrawiam i weny życzę ^^ Pisuj ;P
    Psst. Czy mi się wydaje, czy Itachi nie siedzi już w pierdlu? O.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Itachi właśnie odsiedział cały swój wyrok :) :)
      Dzięki wielkie za komentarz! Postaram się, żeby nasz cudowny Itachi szybko się pojawił.

      Usuń
  8. DLACZEGO JA JESZCZE TEGO NIE WIDZIAŁAM.
    Bez kitu wracam na bloggera. xDDD Lecę coś naskrobać u siebie bo wena raczyła mnie odwiedzić i biorę się za Przeklętych bo się stęskniłam. Miło że o mnie pamiętasz po roku przerwy.
    Pozdrowienia dla mojej ulubionej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kobieto, ja rozumiem, że Deidara jest zajebisty i w ogóle, ALE ENMA MA BYĆ Z ITACHIM. Zapamiętaj to.
    Jezuu tak się jaram tym rozdziałem, chłopakami, wyścigiem, Enmą... Tak dawno nie czytałam Przeklętych i już zapomniałam jak sympatyczne są te rozdziały.
    Lecę czytać następny, bo się nie doczekam, heh. Nie umiem komentować, ale może tam napiszę coś bardziej twórczego.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń